24.11.2015 09:30

Dzień dla biologii

Chociaż 20 listopada klasy III B i C wstać musiały naprawdę wcześnie, nikt nie przyjechał do szkoły z grymasem na twarzy. W końcu jedziemy na długo oczekiwaną wycieczkę do Wrocławia! W planach: afrykarium w tamtejszym zoo i wystawa Human Worlds. Pomimo niespecjalnych warunków pogodowych do celu dotarliśmy po około trzech godzinach jazdy. Po wejściu do zamkniętego budynku afrykarium czekała nas niemała niespodzianka. Wszędzie rosną egzotyczne zielone rośliny o liściach dochodzących nawet do metra długości, z głośników leci „afrykańska” muzyka i temperatura pozwala na zwiedzanie w ubraniach z krótkim rękawkiem. Zaczynamy od ogromnych akwariów, które mieszczą aż 15 000 000 litrów wody, z egzotycznymi wschodnioafrykańskimi rybami. Im dalej idziemy krętymi korytarzamy tym dalej „wchodzimy” w Czarny Ląd. Na otwartych wybiegach podziwiamy hipopotamy nilowe i wywołujące zachwyt u płci pięknej dikdiki. Zza szyb oglądamy niewielkie pingwiny tońce, przypominające foki kotiki a nawet krokodyle nilowe. Głośne „Ahhhh” wydał chyba każdy z nas w momencie wejścia do przeszklonego tunelu rodem z amerykańskich reklam, gdzie z trzech stron obejrzeć mogliśmy jedne z najciekawszych okazów morskich głębin, czyli olbrzymiego żółwia morskiego zielonego, rekiny, płaszczki i wiele innych stworzeń, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia.  Dwie godziny w takim miejscu to zdecydowanie za krótko, jeśli wziąć pod uwagę, że w afrykarium znajduje się 7000 zwierząt należących do 200 gatunków, więc z  żalem, ale i nadzieją na powrót, opuściliśmy zoo.

Krótka przerwa na obiad i ruszamy dalej. Drugi punkt wycieczki: wystawa autorstwa dr. Gunthera von Hagensa BODY  WORLDS & The cycle of Life znajdująca się w galerii handlowej „Magnolia”. My, być może przyszli lekarze, wiązaliśmy z tą wystawą wielkie nadzieje i nie zawiedliśmy się. Nasz przewodnik zabrał nas w niezwykłą podróż „przez ludzkie ciało”. Przyjrzeliśmy się z bliska ontogenezie człowieka, od poczęcia, aż po samą śmierć. Niezwykle precyzyjnie wykonane plastynaty kompleksowo przedstawiały wnętrze ludzkiego ciała, co budziło w nas niemały podziw. Dzięki skomplikowanej metodzie plastynacji najważniejsze układy człowieka oglądaliśmy w kształcie i formie, w jakiej występują we wnętrzu każdego z nas. Na uwagę zasługuje również fakt, iż poszczególne narządy, znajdujące się w oszklonych gablotach, nie pochodziły tylko od zdrowych osób i tak np. w przypadku wątroby czy mózgu oglądaliśmy zdrowy organ, a następnie inny zawierający komórki nowotworowe, czy zniszczony wylewem krwi. Ograniczeni czasem zwiedzaliśmy wystawę tylko przez dwie godziny, co okazało się zdecydowanie za krótkie, ale wystarczyło by rozbudzić w nas ciekawość do dalszego poznawania ludzkiego ciała i utwierdziło w przekonaniu, iż obraliśmy dobrą drogę dalszego rozwoju i kariery. Przed szkołę zajechaliśmy po godzinie dziewiątej i pomimo zmęczenia uśmiech nie schodził z naszych ust.

Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim nauczycielom, prof. Agnieszce Mroczek, prof. Edycie Rećko, prof. Dorocie Malickiej, prof. Jackowi Napieralskiemu, którzy opiekowali się nami przez cały pobyt. Specjalne podziękowania kierujemy do wychowawcy III C prof. Jarosława Skrzypczyka, który był inicjatorem i organizatorem wyjazdu i dzięki któremu nasza wiedza z zakresu biologii znacząco wzrosła, co dobrze rokuje na nadchodzącą maturę.

newsa przygotowała Wiktoria Wrona

Marek Podgórski

Zaloguj się

Numerki

DNI WOLNE!